02-12-2018, 07:46 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-12-2018, 07:54 AM przez Roman Klimczyk.)
[quote pid='60' dateline='1543707608']
"- Dla całej grupy będzie to na pewno prostsze organizacyjnie i tańsze. "
Właśnie, niekoniecznie - przelot Bangkok -Sihanoukville jest w takiej samej cenie jak kombinacja którą zapropnowałem, więc jak gdyby przelot w jedną stronę "darmowy". właśnie to było by prostrze organizacyjnie - na miejscu w Angkor Wat powinno być dużo prościej zorganizować wiele rzeczy, miejsce pełne różnych turystycznych rozwiązań. Samo zwiedzanie Angkor Wat to też wycieczki związane z rejsami wycieczkowymi. Temat ustalenia na miejscu przebiegu zwiedzania i jego formy.
"- Mam obawy, że rozpoczęcie pobytu od 3-dniowego "maratonu po ruinach" bez aklimatyzacji dla niektórych może okazać się co najmniej nie wskazane. "
Jak wspomniałem, To nie musi być maraton, każdy z nas podejmie decyzję czy bierze udział w danym segmencie zwiedzania czy nie. Wiele osób leci aby tam zrealizować plany głodówkowe - po kilku dniach głodówki może to być bardziej męczące niż na początku jej trwania, a atrakcje i zmienne uwarunkowanie może tylko pomóc w wytrwaniu w poście.
" Sam nie jestem pewien swojej kondycji (jeszcze nigdy nie byłem w strefie tropikalnej). Poza tym pewnie nie wszyscy będą zainteresowani wycieczką."
Na chwilę obecną spotkałem się tylko z aplauzem i zadowoleniem z takiej propozycji, o kondycję nie ma się co martwić, a nie jest problemem aby całą wycieczkę rozdzielić na grupki o różnym zaawansowaniu i możliwościach. Trzeba po prostu też zapoznać się co takiego mamy za tą opłatę biletową, bo na pewno nie jest to chyba tylko bilet uprawniający do wejścia na teren 1 obiektu i zwiedzanie ruin. Będę starał się znaleźć na ten temat informacje. Z tych które mam, sugerowano aby bilety i resztę załatwiać na miejscu. Więcej wiary w siebie i swoje możliwości . Średnia wieku na Filipinach była na poziomie 55 lat, a nie zauważyłem stagnacji i braku aktywności. Nie przewiduję też maratonów w pokonywaniu pieszo jakiś wielkich przestrzeni.
"- Myślę, że najlepszym terminem byłby 3 tydzień pobytu. Wtedy już wszyscy zainteresowani będą mogli ocenić czy jeszcze chcą i przede wszystkim czy dadzą radę."
Z tym naprawdę nie będzie problemu, jeśli ktoś nie byłby zainteresowany zwiedzaniem, może zostać w miejscu zakwaterowania lub zorganizować siobie wypoczynek we własnym zakresie na miejscu. Ale nie sądzę aby taka grupka się pojawiła, chyba że trafiły by się osoby z jakimiś problemami zdrowotnymi. Niemniej sądzę że drogą do dobrego samopoczucia i zadowolenia, będzie pewna aktywacja uczestników przy wspólnych działaniach, nawet mimo być może pewnej statycznej chęci spędzenia tam czasu. Na chwilę obecną na podstawie kontaktów i znajomości uczestników, nie zauważam takich problemów .
"- Co do logistyki to proponowałbym przelot Sihanoukville - SiemReap. Z tego, co udało mi się znaleźć, to przelot trwa ok. 1 godziny i kosztuje ok. 600 zł w obie strony. "
Analiza cen biletów wykazała że przeloty z Bangkoku do Sihanoukville były w takiej samej cenie jak kombinacja "Bangkok-Siem Rep oraz później Sihanoukville-Bangkok" - doszedł by nam tylko przejazd autobusem nocnym z miejscami do spania, za mniej niż 120 złotych. Więc zaoszczędzone było by prawie 500 złotych. Można by pokusić się też o przelot Siem Rep-Sihanoukville , wnioskuję że teoretycznie 300 złotych, ale w jedną stronę może być drożej. Analizowałem to na mapie czasowej - przylot samolotem musiałby być co najmniej w południe, aby dotrzeć do portu, załatwić rejs, dotrzeć na wyspę i dotrzeć do kwater jeszcze gdy jest widno. To nam załatwia autobus nocny - jesteśmy na miejscu w miarę wypoczęci przed 10:00 lub niewiele po..
Ogólnnie staram się układać to wszystko tak, aby zwracać uwagę na to kiedy i gdzie się pojawiamy, bo sztuka nie tylko na tym polega żeby gdzieś dotrzeć, ale co o danym czasie tam możemy jeszcze zrobić. Podobnie z samolotami , czasem są tańsze o np. 100 złotych przeloty, ale wiąże się to z koczowaniem np. 17 godzin na lotnisku.
" Ten wariant byłby zdecydowanie wygodniejszy od autobusu, ale zapewne droższy. I trochę mniej czasu na "integrację" z miejscowymi. "
Właśnie mapa czasowa wskazuje że nie koniecznie, chyba że rano wcześnie przelot do Sihanoukville. Wyprawa z wyspy zajęła by nam jak szacuję dodatkowo co najmniej jeden dzień w podróżach a wszystko wskazuje że 2 dni. Więc sugerowałbym raczej organizację innej atrakcji i wycieczki w Kambodży, lub innego ościennego kraju za oszczędzone w ten sposób środki i czas.
" Loty na tej trasie odbywają się 4 razy na dobę. Całkowity czas wycieczki powinien zamknąć się w 5 dniach, w tym 2 dni na dojazd i powrót. Koszt hotelu: ok. 250 zł/os. za 3 noclegi."
Tu dodatkowo koszty transferu z wyspy na lotnisko w dwie strony, co może skutkować wydaniem łącznie około 60-80$ (rejs i taksówka. Ogólnie może być problem z tym aspektem, nie widziałem za dużo Tuk-Tuków na miejscu przeglądając zdjęcia. Na miejscu warto było by nawiązać kontakt z jakimś transportem grupowym, aby obniżyć koszty takich właśnie transportów.
Jeszcze jeden aspekt: wynajmując na wyspie kwatery, musimy je opłacić. Opłacając za kilka dni później, zapłacimy mniej, więc to kolejny argument za rozwiązaniem jakie zaproponowałem.
Cóż, idąc dalej tym śladem, można by z Angkor Wat zrobić jeszcze inną wyprawę, co mogło by zaowocować jeszcze kolejną atrakcją i w pewnym sensie ograniczeniem kosztów jej zorganizowania? Co prawda dla grupy około 20 osobowej było by to ciekawe wyzwanie logistyczne, ale i ilość wrażeń z całego wyjazdu była by dużo większa .
Jestem teraz na wyjeździe, postaram się dziś wieczorem stworzyć dla uczestników ankietę aby podjąć decyzję wspólnie lub zapoznać się z zainteresowaniem poszczególnych wersji. nie narzucam swoich rozwiązań i oczekuję że pozostałe osoby wyrażą swoją opinie . Postaram się dostosować do decyzji wspólnie podjętej .
pozdrawiam, Roman
[/quote]
"- Dla całej grupy będzie to na pewno prostsze organizacyjnie i tańsze. "
Właśnie, niekoniecznie - przelot Bangkok -Sihanoukville jest w takiej samej cenie jak kombinacja którą zapropnowałem, więc jak gdyby przelot w jedną stronę "darmowy". właśnie to było by prostrze organizacyjnie - na miejscu w Angkor Wat powinno być dużo prościej zorganizować wiele rzeczy, miejsce pełne różnych turystycznych rozwiązań. Samo zwiedzanie Angkor Wat to też wycieczki związane z rejsami wycieczkowymi. Temat ustalenia na miejscu przebiegu zwiedzania i jego formy.
"- Mam obawy, że rozpoczęcie pobytu od 3-dniowego "maratonu po ruinach" bez aklimatyzacji dla niektórych może okazać się co najmniej nie wskazane. "
Jak wspomniałem, To nie musi być maraton, każdy z nas podejmie decyzję czy bierze udział w danym segmencie zwiedzania czy nie. Wiele osób leci aby tam zrealizować plany głodówkowe - po kilku dniach głodówki może to być bardziej męczące niż na początku jej trwania, a atrakcje i zmienne uwarunkowanie może tylko pomóc w wytrwaniu w poście.
" Sam nie jestem pewien swojej kondycji (jeszcze nigdy nie byłem w strefie tropikalnej). Poza tym pewnie nie wszyscy będą zainteresowani wycieczką."
Na chwilę obecną spotkałem się tylko z aplauzem i zadowoleniem z takiej propozycji, o kondycję nie ma się co martwić, a nie jest problemem aby całą wycieczkę rozdzielić na grupki o różnym zaawansowaniu i możliwościach. Trzeba po prostu też zapoznać się co takiego mamy za tą opłatę biletową, bo na pewno nie jest to chyba tylko bilet uprawniający do wejścia na teren 1 obiektu i zwiedzanie ruin. Będę starał się znaleźć na ten temat informacje. Z tych które mam, sugerowano aby bilety i resztę załatwiać na miejscu. Więcej wiary w siebie i swoje możliwości . Średnia wieku na Filipinach była na poziomie 55 lat, a nie zauważyłem stagnacji i braku aktywności. Nie przewiduję też maratonów w pokonywaniu pieszo jakiś wielkich przestrzeni.
"- Myślę, że najlepszym terminem byłby 3 tydzień pobytu. Wtedy już wszyscy zainteresowani będą mogli ocenić czy jeszcze chcą i przede wszystkim czy dadzą radę."
Z tym naprawdę nie będzie problemu, jeśli ktoś nie byłby zainteresowany zwiedzaniem, może zostać w miejscu zakwaterowania lub zorganizować siobie wypoczynek we własnym zakresie na miejscu. Ale nie sądzę aby taka grupka się pojawiła, chyba że trafiły by się osoby z jakimiś problemami zdrowotnymi. Niemniej sądzę że drogą do dobrego samopoczucia i zadowolenia, będzie pewna aktywacja uczestników przy wspólnych działaniach, nawet mimo być może pewnej statycznej chęci spędzenia tam czasu. Na chwilę obecną na podstawie kontaktów i znajomości uczestników, nie zauważam takich problemów .
"- Co do logistyki to proponowałbym przelot Sihanoukville - SiemReap. Z tego, co udało mi się znaleźć, to przelot trwa ok. 1 godziny i kosztuje ok. 600 zł w obie strony. "
Analiza cen biletów wykazała że przeloty z Bangkoku do Sihanoukville były w takiej samej cenie jak kombinacja "Bangkok-Siem Rep oraz później Sihanoukville-Bangkok" - doszedł by nam tylko przejazd autobusem nocnym z miejscami do spania, za mniej niż 120 złotych. Więc zaoszczędzone było by prawie 500 złotych. Można by pokusić się też o przelot Siem Rep-Sihanoukville , wnioskuję że teoretycznie 300 złotych, ale w jedną stronę może być drożej. Analizowałem to na mapie czasowej - przylot samolotem musiałby być co najmniej w południe, aby dotrzeć do portu, załatwić rejs, dotrzeć na wyspę i dotrzeć do kwater jeszcze gdy jest widno. To nam załatwia autobus nocny - jesteśmy na miejscu w miarę wypoczęci przed 10:00 lub niewiele po..
Ogólnnie staram się układać to wszystko tak, aby zwracać uwagę na to kiedy i gdzie się pojawiamy, bo sztuka nie tylko na tym polega żeby gdzieś dotrzeć, ale co o danym czasie tam możemy jeszcze zrobić. Podobnie z samolotami , czasem są tańsze o np. 100 złotych przeloty, ale wiąże się to z koczowaniem np. 17 godzin na lotnisku.
" Ten wariant byłby zdecydowanie wygodniejszy od autobusu, ale zapewne droższy. I trochę mniej czasu na "integrację" z miejscowymi. "
Właśnie mapa czasowa wskazuje że nie koniecznie, chyba że rano wcześnie przelot do Sihanoukville. Wyprawa z wyspy zajęła by nam jak szacuję dodatkowo co najmniej jeden dzień w podróżach a wszystko wskazuje że 2 dni. Więc sugerowałbym raczej organizację innej atrakcji i wycieczki w Kambodży, lub innego ościennego kraju za oszczędzone w ten sposób środki i czas.
" Loty na tej trasie odbywają się 4 razy na dobę. Całkowity czas wycieczki powinien zamknąć się w 5 dniach, w tym 2 dni na dojazd i powrót. Koszt hotelu: ok. 250 zł/os. za 3 noclegi."
Tu dodatkowo koszty transferu z wyspy na lotnisko w dwie strony, co może skutkować wydaniem łącznie około 60-80$ (rejs i taksówka. Ogólnie może być problem z tym aspektem, nie widziałem za dużo Tuk-Tuków na miejscu przeglądając zdjęcia. Na miejscu warto było by nawiązać kontakt z jakimś transportem grupowym, aby obniżyć koszty takich właśnie transportów.
Jeszcze jeden aspekt: wynajmując na wyspie kwatery, musimy je opłacić. Opłacając za kilka dni później, zapłacimy mniej, więc to kolejny argument za rozwiązaniem jakie zaproponowałem.
Cóż, idąc dalej tym śladem, można by z Angkor Wat zrobić jeszcze inną wyprawę, co mogło by zaowocować jeszcze kolejną atrakcją i w pewnym sensie ograniczeniem kosztów jej zorganizowania? Co prawda dla grupy około 20 osobowej było by to ciekawe wyzwanie logistyczne, ale i ilość wrażeń z całego wyjazdu była by dużo większa .
Jestem teraz na wyjeździe, postaram się dziś wieczorem stworzyć dla uczestników ankietę aby podjąć decyzję wspólnie lub zapoznać się z zainteresowaniem poszczególnych wersji. nie narzucam swoich rozwiązań i oczekuję że pozostałe osoby wyrażą swoją opinie . Postaram się dostosować do decyzji wspólnie podjętej .
pozdrawiam, Roman
[/quote]